Klasztor w Turynie izolowany po śmierci 5 mniszek z koronawirusa

Wśród najnowszych ofiar epidemii wirusa Covid-19 we Włoszech znajduje się pięć sióstr należących do klasztoru w północnym regionie Piemontu, co spowodowało natychmiastową izolację i kwarantannę pozostałych osób.

Około 90 km od Mediolanu w Turyn zginęło 10 z ponad 30 ofiar śmiertelnych w Piemoncie graniczącym z Lombardią, regionem najbardziej dotkniętym epidemią koronawirusa. Według stanu na środowy wieczór we Włoszech było 74.386 3.491 przypadków, co oznacza wzrost o XNUMX w porównaniu z wtorkiem.

Liczba ofiar między wtorkiem a środą wzrosła o 683, co daje łącznie 7.503 zarejestrowanych zgonów w wyniku epidemii. Według włoskiego Ministerstwa Zdrowia liczba tych osób z pewnością wzrośnie i obecnie wynosi 9.362 XNUMX.

Około dwa tygodnie temu około 32 z 41 sióstr w domu Małych Sióstr Misjonarek Miłości w Turynie zaczęło skarżyć się na objawy grypopodobne. Kilka sióstr zakonnych uwięzionych w miejskim domu spokojnej starości Mater Dei, około 10 osób uzyskało pozytywny wynik testu na obecność wirusa koronowego, z czego około trzy zmarły.

Według włoskiej gazety „La Repubblica” zakonnice dopiero po kilku dniach zorientowały się, że ich objawy prawdopodobnie mogą mieć związek z wirusem Covid-19.

Po wezwaniu koordynator piemonckiej jednostki kryzysowej Mario Raviolo przybył i dwukrotnie zainstalował się przed klasztorem, gdzie zostało zabranych i przebadanych ponad 40 osób, w tym 41 sióstr i kilku świeckich. W tym czasie około 20 osób wykazywało prawdziwe objawy zakażenia koronawirusem.

Osoby, które uzyskały wynik pozytywny, zostały natychmiast zabrane do szpitala kilkoma ambulansami.

Od 26 marca w klasztorze zmarło pięć sióstr w wieku od 82 do 98 lat. Wśród zmarłych jest matka przełożona klasztoru, która pełniła tę funkcję od 2005 roku. 13 sióstr nadal hospitalizowanych z powodu koronaawirusa.

20 marca poinformowano, że na Covid-81 zmarł także 19-letni ksiądz spowiednik wspólnoty.

Pozostałe siostry, które nie uzyskały pozytywnego wyniku testu, zostały przeniesione do innego budynku na terenie miasta, gdzie pozostaną objęte kwarantanną. Pracownicy klasztoru zostali wysłani do izolacji w domu i są pod obserwacją.

To tylko jedna z wielu małych epidemii w klasztorach, które miały miejsce we Włoszech. W zeszłym tygodniu prawie 60 sióstr zakonnych w dwóch klasztorach pod Rzymem uzyskało pozytywny wynik testu i na mocy nakazu państwa umieszczono je w izolacji.

Większość sióstr należy do klasztoru Córek San Camillo in Grottaferrata, który znajduje się na obrzeżach Rzymu, reszta zaś pochodzi od anielskich mniszek z klasztoru San Paolo w Rzymie, w którym żyje 21 sióstr.

Po wiadomości o wybuchu klasztorów w Rzymie, polski kardynał Konrad Krejewski, migdał papieża, odwiedził oba klasztory, przywiózł mleko i jogurt od sióstr z willi papieskiej Castel Gandolfo, aby przekazać „bliskość i uczucie Święty Ojcze”