Śmierć nie może odwieść ludzi od Boga, mówi biskup, który dochodzi do siebie po COVID-19

RZYM – Biskup z północnych Włoch, zaintubowany przez 17 dni i prawie zmarły z powodu Covid-19, odprawił 14 czerwca wieczorną mszę na świeżym powietrzu z udziałem lekarzy, pielęgniarek, personelu szpitala i wolontariuszy Caritas, którzy pomogli innym podczas pandemii.

Biskup Derio Olivero z Pinerolo powiedział, że chce okazać wdzięczność odprawiając Mszę św., aby ci, którzy troszczą się o innych, mogli „spędzić godzinę ciesząc się opieką Boga, ponieważ Bóg zawsze się o nas troszczy, nawet podczas pandemii”.

Około 400 osób, w tym kierownik oddziału intensywnej terapii szpitala Agnelli w Pinerolo, wzięło udział we Mszy św. na dziedzińcu seminarium diecezjalnego; wszyscy w zborze nosili maski, a krzesła były oddalone od siebie o 6 stóp.

Dla wierzącego zawsze jest przyszłość z Bogiem i nawet śmierć nie jest w stanie jej wykoleić – powiedział biskup przed Mszą św. „Widziałem, jak może nadejść śmierć – przez dwa lub trzy dni było bardzo blisko. Ale wiesz, jak cudownie jest móc powiedzieć: „Śmierci, nie chcę cię; nie będziesz mieć ostatniego słowa, bo Bóg jest silniejszy od ciebie i nigdy nie zablokujesz mojej przyszłości”.

„Bóg się o nas troszczy i to naprawdę zapiera nam dech w piersiach” – powiedział biskup, odnosząc się do sposobu, w jaki koronawirus atakuje płuca człowieka. „Wiem, co to znaczy nie móc oddychać z powodu Covid-XNUMX; to okropne."

„Pewnego dnia wszyscy przestaniemy oddychać” – powiedziała – „ale nasze uczucia pozostaną i nawet wtedy nie ustanie Boża opieka”.

Biskup przebywał w szpitalu od 19 marca do 5 maja.

W swojej homilii Olivero zauważył, że filozofowie i teolodzy od tysiącleci badają, dlaczego istnieje zło.

„Zło może mieć oblicze choroby – widzieliśmy to” – powiedział. „Albo śmierć bliskiej osoby – też to widzieliśmy”.

W obliczu wszystkiego, od bólu zęba po nieuleczalną chorobę, wszyscy pytają, dlaczego istnieje zło, „a w dobie koronaawirusa zadajemy to pytanie jeszcze częściej” – powiedział biskup.

Zachęcał jednak uczestników Mszy św., aby zwrócili uwagę na to, że żadna zdrowa osoba nigdy nie powiedziała: „W końcu przydarza mi się coś złego”. Raczej zawsze mówią: „To nie powinno się dziać. Życie nie powinno tak wyglądać. „

Kiedy ktoś wybiera się na wędrówkę po górach, zostaje ciepło przytulony lub otrzymuje pomoc w trudnych chwilach, „myślisz: «Ach, takie jest życie»” – powiedziała.

Olivero powiedział, że podczas pobytu w szpitalu przez kilka dni nie mógł nic jeść. „Śniła mi się gorgonzola”, pikantny ser pochodzący z północnych Włoch. A po kilku dniach picia samej wody pielęgniarka zapytała, czy chce łyżeczkę pełną zmiksowanej kawy. „Wow” – powiedział. "To było niesamowite."

„Wszystko to mówi nam, że urodziliśmy się dla pięknych i pięknych rzeczy” – powiedziała. „W czasach, gdy wszyscy czujemy się bardziej kruchi i narażeni, zagrożeni, jeszcze bliżej cierpienia lub zanurzeni w nim, musimy pamiętać, że Bóg nas stworzył, ukształtował i ukształtował do tego, co piękne i dobre. I to jest świetne. „