Papież prośba o „posłuszeństwo” zarówno pastoralnym, jak i politycznym ograniczeniom masowym

Odkąd papież Franciszek zaczął transmitować swoją codzienną mszę z rezydencji Santa Marta w Watykanie, wiele osób na całym świecie było wdzięcznych za możliwość usłyszenia słów papieża i uczestniczenia, choć wirtualnie, w jego liturgia, pomagając przełamać izolację kwarantanny koronawirusa.

Prawdopodobnie nikt nie był bardziej wdzięczny we wtorek rano niż premier Włoch Giuseppe Conte.

Conte uzyskał niezwykle potrzebną przysługę, biorąc pod uwagę, że papież zasadniczo zmienił kierunek, aby zwiększyć katolicki opór wobec programu naprawczego premiera, prosząc o „rozwagę i posłuszeństwo”. To, co dopiero się okaże, to czy, oprócz przekonania duszpasterskiego, wyrażenie to było również sprytną taktyką polityczną, skutecznie stawiając włoskiego przywódcę w długu papieża i tworząc kapitał, który włoscy biskupi mogą teraz wydać na negocjacje z rząd.

Franciszek rozpoczął krótką intencję modlitwy, zgodnie ze swoim zwyczajem, a dziś poświęcił się temu, co Włosi nazywają „Fazą 2”, co oznacza stopniowe ponowne otwieranie kraju po dwóch miesiącach blokady.

Plan wywołał silną reakcję narodową po tym, jak Conte ogłosił go w niedzielę, głównie dlatego, że zezwalając na uroczystości pogrzebowe na małą skalę, nie przewidział wznowienia mszy publicznych, pomimo wielokrotnych apeli ze strony potężnej włoskiej konferencji biskupów. , CEI, aby móc to zrobić, stosując środki ostrożności, takie jak dystans społeczny oraz maski i rękawiczki.

Doniesienia medialne sugerują, że komitet techniczno-naukowy Conte nadzorujący fazę 2 ocenił, że na razie ryzyko związane z ruchami ludzi i kontaktami w kościołach generowane przez wznowienie publicznych Mszy jest zbyt duże i może być Najwcześniej 25 maja, kiedy ta decyzja zostanie zweryfikowana w świetle wskaźnika infekcji.

W odpowiedzi na tę decyzję ISE opublikowała w niedzielę wieczorem notkę testową stwierdzającą, że „biskupi włoscy nie mogą zaakceptować, że korzystanie z wolności wyznania jest zagrożone”.

Włoski biskup Giovanni D'Ercole z Ascoli Piceno opublikował wiadomość wideo, w której oświadczył: „To jest dyktatura, aby uniemożliwić dostęp do kultu, który jest jedną z naszych podstawowych wolności”.

Głos D'Ercole ma znaczenie, ponieważ w latach 1998-2009 był wyższym urzędnikiem w pierwszej sekcji Sekretariatu Stanu w Watykanie, odpowiedzialnym za zarządzanie kościołem, a także od dawna pojawia się we włoskiej telewizji.

Przez cały poniedziałek krytyka dekretu Conte wzrosła do tego stopnia, że ​​wieczorem w gazecie żartobliwie ogłoszono powstanie nowej partii politycznej o nazwie PTCC, która reprezentuje Partię Tutti Contra Conte lub wszystkich przeciwko Conte ”.

Papież Franciszek wchodzi we wtorek rano.

„W tym momencie, kiedy zaczynają organizować wyjście z kwarantanny, prosimy Pana, aby udzielił swojemu ludowi, nam wszystkim, łaski roztropności i posłuszeństwa wobec tych ustaleń, aby pandemia nie powróciła” - powiedział Franciszek. .

W całych Włoszech ten rozpadający się dźwięk, który słyszeliście, to około dwudziestu włoskich biskupów przygotowujących się do wydania oświadczeń krytykujących rząd, który po skończeniu papieża wyrzucał swoje projekty do śmietników.

Wcześniej wielu włoskich biskupów prawdopodobnie przypuszczało, że Franciszek popiera ich protesty. Watykański serwis informacyjny podał artykuł zatytułowany „Włoscy biskupi przeciw decyzji rządu”, a oficjalni rzecznicy nigdy nie zaprzeczyli doniesieniom, że oświadczenie ISE zostało wydane za zgodą Watykańskiego Sekretariatu Stanu.

Co więcej, wszyscy tutaj pamiętają, że następnego dnia kardynał Angelo De Donatis, wikariusz Rzymu, ogłosił całkowite zamknięcie rzymskich kościołów w połowie marca, a papież Franciszek następnego ranka ogłosił, że „drastyczne środki nie zawsze są dobre” i więcej Pod koniec tego dnia jego jałmużnik, polski kardynał Konrad Krajewski, niestety naruszył dekret, otwierając swój kościół tytularny Santa Maria Immacolata w rzymskiej dzielnicy Esquilino.

W ciągu kilku godzin De Donatis wycofał się i zadekretował, że kościoły mogą pozostać otwarte na prywatną modlitwę.

Jednak zamiast przyłączyć się do krytyki, dzisiejszego ranka papież zapewnił, że plan naprawy Conte'a nie będzie DOA z powodu katolickiego oporu.

Franciszek musiał wiedzieć, że jego słowa zostaną odebrane jako nakazywanie włoskim biskupom poddania się. Tak to jest grane w pierwszej turze relacji medialnych, kiedy gazeta rycząca na całe gardło: „Papież hamuje biskupów”, a inna sugeruje delikatniej, że Franciszek „wydaje się chcieć przywrócić spokój w świecie katolickim i wśród biskupów ”.

Pomimo przywiązania do kolegialności, był skłonny zaryzykować te wrażenia, co sugeruje, że wierzy, że stawką jest coś ważnego. Niewątpliwie sednem troski jest to, aby Kościół nie robił niczego, co mogłoby zaryzykować nową rundę zarażenia, narażając w ten sposób życie.

Sytuacja we Włoszech w zakresie ponownego otwarcia kościoła jest skomplikowana, po części dlatego, że chociaż jest tu wiele dużych kościołów ze strzelistymi sufitami, dużą przestrzenią do zachowania dystansu społecznego i doskonałym przepływem powietrza, są też dziesiątki małych. parafie, oratoria i kaplice, w których przestrzeń jest ciasna i które nie są przystosowane do tego rodzaju kontroli tłumu, która stała się rutyną, powiedzmy, w sklepach spożywczych i na stoiskach produkcyjnych. Jako pastor Franciszek prawdopodobnie nie chce robić niczego pochopnego.

Jednak naiwnością byłoby zignorowanie faktu, że oświadczenie Franciszka ma również znaczenie polityczne, w tym sensie, że właśnie dał Conte'owi chwilę wytchnienia, gdy zaczyna się jego „Faza 2”. Papież wie, że rząd obiecał wkrótce wydać protokół o wznowieniu mszy publicznych - i być może Conte będzie teraz skłonny znaleźć sposób, by odwdzięczyć się Franciszkowi.