Były szef bezpieczeństwa Watykanu chwali reformy finansowe papieża Franciszka

Nieco ponad rok po tym wydaniu Domenico Giani, wcześniej uważany za jednego z najpotężniejszych ludzi w Watykanie, udzielił wywiadu, w którym przedstawił szczegóły swojej obecnej ścieżki kariery i przemyślenia na temat papieskiej reformy.

W wywiadzie opublikowanym w Avvenire, oficjalnej gazecie biskupów włoskich, 6 stycznia były szef policji watykańskiej powiedział, że kiedy po raz pierwszy został poproszony o wstąpienie na służbę do Stolicy Apostolskiej, powiedziano mu, że „to nie było moja osobista służba z powołania, powołania ”rozciągnęła się także na jego rodzinę.

Mówiąc o swojej nieoczekiwanej rezygnacji zeszłej jesieni, Giani powiedział, że ta przeprowadzka „spowodowała ból” jemu i jego rodzinie, ale nalegał, aby nie zmieniła jego doświadczenia zawodowego w Watykańskim Korpusie Żandarmów, ani nie zabrała. „Wdzięczność za papieży służyli nam: św. Jan Paweł II, Benedykt XVI i Franciszek ”.

„Pozostaję głęboko przywiązany do Kościoła i jestem człowiekiem instytucji” - powiedział.

Zapytany o swoje przemyślenia na temat trwającej reformy Papieża Watykanu i Kurii Rzymskiej, która w zeszłym roku obejmowała kilka posunięć na froncie finansowym, Giani powiedział, że jego zdaniem: „Papież kontynuuje reformę z stanowczością oderwaną od miłości, ale bez poddawania się impulsom sprawiedliwości. "

Wypełniając to zadanie, powiedział, papież „zawsze potrzebuje wiernych współpracowników, którzy postępują według kryteriów prawdy i sprawiedliwości”.

Partia Justycystów była partią założoną przez Juana Perona w Argentynie. Peronizm - mieszanka nacjonalizmu i populizmu, która wymyka się normalnym kategoriom politycznym lewicy i prawicy - jest również znany ze swojej odgórnej autorytarnej struktury.

Były oficer włoskich służb specjalnych, Giani rozpoczął karierę w Watykanie w 1999 roku, za pontyfikatu św. Jana Pawła II, jako zastępca inspektora pod rządami swojego poprzednika, Camilla Cibina.

W 2006 roku został mianowany Inspektorem Generalnym Watykańskiego Korpusu Żandarmów i stale towarzyszył Papieżowi Benedyktowi XVI i Papieżowi Franciszkowi jako osobisty ochroniarz zarówno w Watykanie, jak i podczas papieskich podróży zagranicznych.

W ciągu dwóch dziesięcioleci jako najwyższy funkcjonariusz organów ścigania Watykanu Giani zyskał reputację oddania i nadmiernej czujności, często emanując groźną i zastraszającą atmosferą.

Papież Franciszek przyjął rezygnację Gianiego w październiku 2019 r., Zaledwie dwa tygodnie po ujawnieniu informacji o bezpieczeństwie wewnętrznym do włoskiej prasy.

Wyciek dotyczył nakazu podpisanego przez Gianiego w sprawie pięciu pracowników Watykanu zawieszonych pod zarzutem wykroczeń finansowych w następstwie nalotu na biura dwóch najbardziej wrażliwych departamentów Watykanu, Urzędu Informacji Finansowej i Sekretariatu Stanu.

Różne włoskie media opublikowały zdjęcia pięciu osób biorących udział w śledztwie. Papież Franciszek był podobno wściekły, zwłaszcza że nie było jeszcze jasne, co, jeśli w ogóle, pięć wspomnianych osób zrobiło źle.

Naloty były powiązane z podejrzaną inwestycją w nieruchomości w Londynie o wartości 200 milionów dolarów, która okazała się złym interesem dla Watykanu, ale dla człowieka, który go zorganizował.

We wrześniu inny człowiek związany ze sprawą, włoski kardynał Angelo Becciu, został usunięty ze stanowiska szefa Watykańskiego Departamentu Świętych. Porozumienie zostało zawarte za czasów Becciu jako substytut Sekretariatu Stanu, stanowisko równoważne z szefem sztabu papieża. Chociaż Becciu powiedział, że został poproszony o ustąpienie zarzutów defraudacji, wielu uważa, że ​​jego odejście może być również powiązane z następstwami fiaska w Londynie.

Po wycieku otwarto rozmowę o środowisku zatrutym przez ludzi na stanowiskach do poznania.

W zapowiedzi wyjazdu Gianiego Watykan oświadczył, że pomimo „braku osobistej odpowiedzialności” za wyciek „złożył Ojcu Świętemu swoją rezygnację z miłości do Kościoła i wierności następcy Piotra”.

Ogłoszenie rezygnacji Gianiego zostało opublikowane wraz z długim wywiadem między Gianim a byłym rzecznikiem Watykanu Alessandro Gisottim, w którym Giani bronił swojego honoru i długiej służby Stolicy Apostolskiej.

Od 1 października Giani jest prezesem Fundacji Eni, organizacji humanitarnej założonej w 2007 r. Poświęconej zdrowiu dzieci, która należy do jednej z głównych włoskich firm energetycznych.

W wywiadzie dla Avvenire Giani powiedział, że po opuszczeniu stanowiska w Watykanie miał „różne oferty”. Krążyły pogłoski, że znajdzie pracę w ONZ, ale „nie ma tam warunków” - powiedział, wyjaśniając, że ostatecznie zdecydował się na Fundację Eni po licznych spotkaniach z międzynarodowymi agencjami i grupami włoskimi.

„Wierzę, że moje doświadczenie zawodowe - instytucje państwa włoskiego i służba papieżowi i Stolicy Apostolskiej… przyczyniły się do dojrzewania tej propozycji” - powiedział.

Jak dotąd Giani powiedział, że był zajęty niedawnym uruchomieniem wspólnego projektu Fundacji Eni i włoskiej wspólnoty Sant'Egidio, ulubieńca tak zwanych „nowych ruchów” papieża Franciszka, zatytułowanego „Nie jesteś sam . "

Projekt obejmuje dostawy żywności do osób starszych w wieku powyżej 80 lat, które zostały dotknięte pandemią koronawirusa. Pierwsze dostawy miały miejsce w okresie wakacyjnym, a według Gianiego więcej paczek żywnościowych zostanie dostarczonych w lutym, a następnie w marcu i kwietniu.

Następnie Giani przypomniał sobie, jak został zaproszony na spotkanie z prezydentem Włoch Sergio Mattarellą w październiku oraz list, który otrzymał od papieża Franciszka w odpowiedzi na list, który napisał do papieża w chwili rezygnacji.

„To dwa gesty, które dodały mi otuchy najbardziej w roku, który właśnie został zarchiwizowany” - powiedział, określając spotkanie z Mattarellą „gestem ojca, uroczysty i zarazem prosty”.

Odnosząc się do listu papieża, powiedział, że Franciszek nazywał go „bratem” i że w tekście listu, pełnego „czułych, a nie sporadycznych słów”, Franciszek ponownie „odnowił swoją wdzięczność i szacunek”.