Medjugorje: Ojciec Jozo „ponieważ Matka Boża każe nam pościć”

Bóg stworzył wszystkie inne stworzenia i podał je człowiekowi; jednak człowiek stał się jego niewolnikiem. Jesteśmy uzależnieni od wielu rzeczy: od jedzenia, od alkoholu, od narkotyków itp. Kiedy jesteśmy zanieczyszczeni nienawiścią, nikt nie może was przekonać do zmiany, łaska musi interweniować, abyście mogli pokonać szatana, podobnie jak Chrystus na pustyni.

Nie można interweniować w łaskę, jeśli nie zostanie złożona ofiara. Możemy się obejść bez wielu rzeczy; możesz żyć bez domów, jak to miało miejsce podczas wojny w Mostarze i Sarajewie dla wielu. Po chwili ci ludzie nie mieli już domów. Wszystko jest efemeryczne: musimy oprzeć nasze bezpieczeństwo tylko w Chrystusie: Oto moje Ciało dla was, oto moje pożywienie, Eucharystia. Matka Boża przepowiedziała wojnę dziesięć lat wcześniej i powiedziała: „Możesz tego uniknąć poprzez modlitwę i post”. Świat nie ufał objawieniom z Medziugorja i wybuchła wojna.

Matka Boża mówi: módlcie się i pość, bo czasy są złe. Wielu twierdzi, że to nieprawda. Ale jak to nie jest prawda? Widzimy dziś wojnę, ale spójrz: wojna jest gorsza niż ateizm, materializm. Co myślisz o matce, która zgadza się stłumić syna, lekarza, który zgadza się na aborcję? I są tysiące! Nie można powiedzieć, że tylko w Bośni jest wojna, w Europie jest wojna i wszędzie, ponieważ nie ma miłości; w zniszczonej i oddzielonej rodzinie jest wojna. Dlatego ważne jest, aby pościć, aby zobaczyć, jak Szatan buduje fałszywe sposoby, aby wprowadzić nas w błąd.

Dzisiaj o. Jozo mówi nam o wielkiej łasce, jaką otrzymała cała parafia podczas pierwszego postu: pragnieniu spowiedzi.

Pewnego dnia Jakow przybył do Kościoła i powiedział mi, że otrzymał wiadomość od Matki Bożej. Odpowiedziałem mu, żeby czekał na koniec Mszy. Na koniec położyłem go na ołtarzu, a on powiedział: „Matka Boża poprosiła o post”. To była środa.

Zapytałem parafian, czy dobrze rozumieją przesłanie, i zaproponowałem post w następny czwartek, piątek i sobotę. Niektórzy protestowali, że to niewiele. W tamtych czasach nikt nie był głodny, wszyscy parafianie odczuwali tylko miłość do Madonny. W piątek po południu tysiące wiernych poprosiło o spowiedź. Ponad stu kapłanów spowiadało się przez całe popołudnie i całą noc. Było cudownie. Po tym dniu zaczęliśmy pościć w środę i piątek.