Medziugorje: dlaczego boisz się tego, co się stanie?

Najświętsza Dziewica nie przyszła, aby siać strach i grozić nam karami.

W Medziugorju głośno przekazuje nam dobrą nowinę, kładąc w ten sposób kres dzisiejszemu pesymizmowi.

Czy chcesz mieć spokój? Pogodzić się? Promieniować spokojem?

Siostra Emmanuel wyjaśnia nam, jak każdy z nas może osiągnąć najwyższy stopień miłości. Trzeba tylko leczyć (wewnętrznie)! Dlaczego mamy zrealizować tylko 15% planu, skoro możemy go wdrożyć w całości? Jeśli dokonamy właściwego wyboru, „to stulecie będzie dla Was czasem pokoju i dobrobytu” – mówi Maria. Niech ten dokument ogromnie wzbogaci wasze życie duchowe.

„Przyjdź Duchu Święty, przyjdź do naszych serc. Otwórz dziś nasze serca na to, co masz nam do powiedzenia. Chcemy zmienić swoje życie; chcemy zmienić nasz sposób działania, aby wybrać Niebo. Och, Ojcze! Prosimy Cię, abyś obdarzył nas tym szczególnym darem na cześć Twojego Syna Jezusa, którego święto Jego suwerenności obchodzimy dzisiaj. Och, Ojcze! Daj nam dzisiaj Ducha Jezusa! Otwórzmy przed Nim nasze serca; otwórzcie nasze serca na Maryję i na Jej przyjście”.

Moi drodzy bracia i siostry, słyszeliście orędzie, które przekazała nam ostatnio Matka Boża. „Drogie dzieci, nie zapominajcie, że jest to czas łaski, dlatego módlcie się, módlcie się, módlcie się”. Kiedy Matka Boża, która – notabene – jest Żydówką, napełnioną Duchem Biblii, mówi nam: „Nie zapominajcie”, to znaczy, że zapomnieliśmy.

To uprzejmy sposób wyrażania siebie. To znaczy, że zapomniałeś, że jesteś zajęty, zajęty zbyt wieloma sprawami, może dobrymi. Jesteś zajęty, zajęty nie rzeczami istotnymi, nie (rzeczami, które mają) cel, nie Niebem, nie moim Synem Jezusem. Jesteś zajęty, zajęty wieloma innymi sprawami i tak zapomniany. Wiesz, w Biblii słowa „zapomnij” i „pamiętaj” są bardzo ważne. W rzeczywistości w całej Biblii jesteśmy wezwani do pamiętania o dobroci Pana, do pamiętania o tym, co On dla nas uczynił od początku; takie jest znaczenie modlitwy żydowskiej i modlitwy Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy (pamiętajcie), jak przeszliśmy z niewoli egipskiej do wolności, aby być dziećmi Bożymi (pamiętajcie), jak Pan uwalnia nas z niewoli grzech, a końcem wszystkiego jest przypomnienie, jak dobry jest Pan.

Bardzo ważne jest, abyśmy nie zapominali – od rana do wieczora – aby Duch nie ustawał w modlitwie, aby pamiętać o cudach, których dokonał w naszym życiu, abyśmy pamiętali o nich w modlitwie i liczyli otrzymane błogosławieństwa oraz radowali się obecnością i działaniem naszego Pana. A dzisiaj, gdy świętujemy Jego suwerenność, pamiętajmy o wszystkich darach, którymi obdarzył nas od początku. W Medziugorju ponownie woła: „Drogie dzieci, nie zapomnijcie”. Co cię dzisiaj interesuje w gazetach, w wiadomościach w wiadomościach, co z tego masz? Zaczynasz się tego bać. Matka Boża powiedziała nam: to jest czas Łaski. Było to krótkie przesłanie, które miało nas obudzić z tej „formy” snu, ponieważ w naszym życiu „uśpiliśmy” Boga. Matka Boża budzi nas dzisiaj. Nie zapominajcie: to jest czas łaski.

Te dni są dniami wielkich łask. Moi drodzy bracia i siostry, łatwo jest przeoczyć te łaski. Opowiem wam historię objawienia się Matki Bożej w Paryżu pod koniec ubiegłego wieku, na Rue du Bac. Ukazał się zakonnicy Katarzynie Labore, a Ona, Maria, miała promienie emanujące z jej dłoni. Niektóre promienie były bardzo jasne i wychodziły z pierścieni na jej palcach. Niektóre pierścienie wysyłały ciemniejsze promienie, nie dawały światła. Wyjaśnił siostrze Katarzynie, że promienie światła symbolizują wszystkie łaski, jakie może dać swoim dzieciom. Zamiast tego ciemne promienie były łaskami, których nie mógł dać, ponieważ jego dzieci o nie nie prosiły. Musiała je więc zatrzymać. Czekała na modlitwy, ale one nie przychodziły, więc nie mogła rozdawać tych łask.

Mam dwóch małych przyjaciół w Ameryce, Dona i Aliceana. W tym czasie (kiedy wydarzyła się ta historia) mieli 4 i 5 lat i należeli do bardzo pobożnej rodziny. Dostali zdjęcie objawienia na Rue de Bac i opowiedzieli o tych promieniach, a kiedy usłyszeli tę historię, bardzo się zasmucili. Dziecko wzięło obrazek do ręki i powiedziało coś w stylu: „Jest tak wiele łask, których nie można udzielić, bo nikt o nie nie prosi! „. Wieczorem, gdy trzeba było iść spać, ich matka, przechodząc przed lekko uchylonymi drzwiami ich pokoju, zobaczyła dwójkę dzieci klęczących z boku łóżka, trzymających obraz Najświętszej Maryi Panny z Rue du Bac i słyszał, co mówili Marii. Dziecko Don, które miało zaledwie 4 lata, powiedziało do swojej siostry: „Ty bierz prawą rękę, a ja lewą rękę Madonny i prosimy Najświętszą Dziewicę, aby obdarzyła nas tymi łaskami, które tak długo skrywała”. . I klęcząc przed Madonną, z otwartymi rękami, mówiły: „Matko, udziel nam tych łask, których nigdy wcześniej nie dałaś. Przyjdź, obdarz nas tymi łaskami; prosimy Cię, abyś nam je dał.” To jest dla nas dzisiaj przykład. Czyż nie jest to wspaniały przykład, który płynie do nas od naszych dzieci? Niech Bóg im błogosławi. Otrzymali, bo zaufali i otrzymali, bo o te łaski poprosili swoją Matkę. Obudźcie się, dzisiaj mamy dla nas te łaski, z których każdy może skorzystać! To jest czas łaski i Matka Boża przybyła do Medziugorja, aby nam o tym powiedzieć.

Nigdy nie powiedziała: „To czas strachu i wy, Amerykanie, musicie zachować ostrożność”. Matka Boża nigdy nie przyszła nas przestraszyć. Wiele osób przyjeżdża do Medziugorja i (chcą wiedzieć), co (Matka Boża) mówi na temat przyszłości? O tych karach? Co to mówi o mrocznych dniach i naszym przyszłym życiu? Co to mówi o Ameryce? Mówi: „Pokój!”. Przychodzi po pokój, takie jest przesłanie. Co powiedział o przyszłości? Powiedział, że można zaznać czasu spokoju i z utęsknieniem na niego czekać. To jest nasza przyszłość; nasza przyszłość składa się z pokoju.

Któregoś dnia, gdy rozmawiałam z Mirjaną, było jej przykro, że tak wielu ludzi żyje w strachu, i podzieliła się ze mną niektórymi orędziami Najświętszej Dziewicy i słuchajcie, słuchajcie, pamiętajcie i rozpowszechniajcie to przesłanie. Matka Boża powiedziała: „Drogie dzieci, w waszych rodzinach (ale dotyczy to także pojedynczych osób) w rodzinach, które wybierają Boga jako Ojca rodziny, w tych, które wybierają Mnie na Matkę rodziny i w tych, które wybierają Kościół jako ich Dom nie mają się czego obawiać o przyszłość; te rodziny nie mają się czego obawiać przed tajemnicami. Zatem pamiętajcie o tym i szerzcie to w czasach wielkich lęków, których doświadczacie zarówno tutaj, w Ameryce, jak i gdzie indziej. Nie wpadnij w pułapkę. Rodziny, które stawiają Boga na pierwszym miejscu, nie mają się czego obawiać. I pamiętajcie, w Biblii Pan mówi nam 365 razy, czyli raz na dzień: nie bójcie się, nie bójcie się. A jeśli chociaż przez jeden dzień pozwolicie sobie się bać, to znaczy, że tego dnia nie jesteście zjednoczeni z Duchem Bożym.Dzisiaj nie ma miejsca na strach. Dlaczego'? Bo należymy do Chrystusa Króla i On króluje, a nie inny, tchórz.

I jest jeszcze więcej....

Na drugim etapie, poprzez Biblię, słyszymy, co czuje Pan i jesteśmy otwarci na Jego świat, na Jego plan, ale jest problem i wy o tym wiecie. Musimy zrezygnować z naszej woli, aby otworzyć się na wolę Bożą, dlatego wielu chrześcijan zatrzymuje się na pierwszym etapie; nie przechodzą przez tę małą śmierć, która jest konieczna. Ta mała śmierć wynika z tego, że boimy się lub boimy się woli Bożej, ponieważ w jakiś sposób diabeł do nas przemówił.

Pamiętam coś, co wydarzyło się w Medziugorju: pewnego dnia Mirijana, wizjonerka, czekała, aż Matka Boża się jej objawi. Odmawiała różaniec i w chwili, gdy miała się ukazać Najświętsza Maryja Panna, nie pojawiła się. Zamiast tego przybył przystojny młody mężczyzna. Był dobrze ubrany, był bardzo atrakcyjny i rozmawiał z Mirijaną: „Nie musisz podążać za Matką Bożą. Jeśli to zrobisz, będziesz miał ogromne trudności i będziesz nieszczęśliwy. Zamiast tego musisz podążać za mną, a wtedy będziesz mieć szczęśliwe życie. Ale Mirijana nie lubiła, gdy ktoś źle mówił o Matce Bożej i cofając się, powiedziała „Nie”. Szatan krzyknął i odszedł. To był szatan pod postacią przystojnego młodzieńca, który chciał zatruć umysł Mirijany; a dokładniej truciznę, że „jeśli pójdziesz z Bogiem i pójdziesz za Nim i za Matką Bożą, będziesz tak bardzo cierpiał, a twoje życie będzie tak trudne, że nie będziesz mógł żyć. Zostaniesz zredukowany do bycia nieszczęśliwym, ale zamiast tego, jeśli pójdziesz za mną, będziesz wolny i szczęśliwy”.

Słuchaj, to najstraszniejsze kłamstwo, jakie dla nas zaplanował. Niestety i nieświadomie zaakceptowaliśmy część tego kłamstwa i w niego wierzymy. Dlatego tak wielu rodziców modli się do Boga w kościele, mówiąc: „O Panie, daj nam powołania do kapłaństwa. O Panie, daj nam powołania do życia w pełni konsekrowanego, ale proszę Cię, zabierz je od sąsiadów, ale nie od mojej rodziny. Nigdy nie wiesz, co może się stać z moimi dziećmi, jeśli wybierzesz je z mojej rodziny!” Istnieje taki rodzaj lęku: „Jeśli idę za Bogiem, lepiej zrobię, co mi się podoba, tak jest bezpieczniej”. Jest to oszustwo i pochodzi bezpośrednio od diabła. Nigdy nie słuchajcie tego głosu, bo Boży plan dla nas to nic innego jak niesamowite szczęście w niebie, które może rozpocząć się także tu, na ziemi. Taki jest plan i kto zdecyduje się pełnić wolę Bożą, przestrzegać Przykazań Jezusa Chrystusa, naszego Króla, ten jest najszczęśliwszy na ziemi. Czy w to wierzysz? Pochwalony niech będzie Pan!

Wchodzimy w cudowny drugi etap modlitwy, kiedy jesteśmy otwarci na Boże pragnienia, wolę i plan w naszym życiu i jesteśmy gotowi podpisać czek in blanco i powiedzieć: „Panie, wiem, że kiedy mnie stworzyłeś, umieściłeś nadzieję niesamowitą we mnie i w moim życiu. Panie, całym sercem pragnę zaspokoić tę nadzieję. To jest moje i twoje szczęście. Panie, daj mi poznać Twoją wolę, abym mógł ją wypełnić. Porzucam swoje plany; Ogłaszam śmierć mojego ego i zrobię wszystko, co konieczne, aby je zabić.

Czy wiesz, że nasze ego jest dla nas większym wrogiem niż szatan? Czy wiedziałeś? Ponieważ Szatan jest gościem, który jest na zewnątrz nas, ale nasze ego jest tutaj, w nas. Kiedy (Szatan) nad tym pracuje, staje się to bardzo niebezpieczne. Więc nienawidź swojego ego i kochaj Boga. Te dwie rzeczy nie dogadują się. W środku naszego życia Pan nas uzdrowi i wybierze. Pan sprawi, że odzyskamy naszą piękną tożsamość dzieci Bożych, która została nam dana od początku i (upewnimy się, że mamy) Maryję jako naszą Matkę.

Ona dba o to, abyśmy odnaleźli nasze prawdziwe piękno, abyśmy odnaleźli naszą osobowość w sercu Stwórcy i abyśmy zostali oczyszczeni z zepsucia, które zrujnowało nas przez nasze grzechy, grzechy naszych rodziców i społeczeństwa.

Wchodzimy w ten dialog. Powiedzmy Panu, jakie są nasze pragnienia. Na przykład młody mężczyzna chce się ożenić. Przede wszystkim musi poprosić, aby pragnął poślubić bardzo dobrą osobę. „Panowie! Klękam przed Tobą. Daj mi znać, jaki masz plan, na który jestem otwarty; i ja wypisuję czek, a ty piszesz, jaki jest twój plan; moje „Tak” i mój podpis już tam są. Odtąd mówię Tak temu, co szepczesz do mojego serca. I Panie, jeśli Twoim planem dla mnie jest to, żebym wyszła za mąż, Panie, sam wybierasz osobę, którą chcesz, abym poślubiła. Oddaję się Tobie i nie boję się, i nie chcę korzystać ze środków tego świata. Dziś spotykam tę osobę, jestem pewien, że to ta, którą dla mnie wybrałeś i, Panie, powiem tak. Panie, odtąd modlę się za tę Osobę, która według Twoich planów będzie moim mężem, moja żona i ja nie będziemy nadużywać swojego ciała, bo chcę być gotowy na tę, którą Ty dla mnie przygotowałeś. Nie pójdę drogami świata, bo Pan nigdy w Ewangelii nie nauczał: czyńcie to, co wam daje świat. Ale On powiedział: podążajcie za mną i na tym polega różnica. Wielu chrześcijan mówi dziś: „Ja to robię i może się mylę, ale wszyscy to robią”. Czy to jest światło, które otrzymaliśmy z Ewangelii? Wszyscy to robią, więc ja też muszę to zrobić, żeby nie dać się oznaczyć palcami. Nie, nawet w czasach Jezusa wszyscy robili pewne rzeczy, ale Jezus powiedział nam: „Strzeżcie się tego zepsutego pokolenia”, naśladujcie Go i Ewangelię. To, jak wiecie, jest jedyny sposób na życie wieczne.

Kiedy osiągniemy ten drugi etap modlitwy, będziemy gotowi wyrzec się wszystkiego, co nie pochodzi od Boga, aby podążać za Ewangelią i orędziami Matki Bożej z Medziugorja. Moi drodzy bracia i siostry, spróbujmy dzisiaj być praktyczni. Być może nigdy więcej nie spotkamy się na tym świecie, ale mamy tę datę w Niebie. Zanim jednak to nastąpi, chcę mieć pewność, że każdemu zostanie zaoferowana możliwość przejścia do drugiego etapu modlitwy.

Ofiaruję wam teraz chwilę cichej modlitwy, podczas której zawierzymy Najświętszej Dziewicy nasze obawy przed Bogiem, nasze obawy przed Bogiem, który nas karze i krzywdzi, który ma dla nas straszny plan. Znacie te wszystkie straszne wyobrażenia, jakie świat ma na temat Boga: że to On zsyła kłopoty i ogłasza sąd. Sądząc po tym, co czytasz w gazetach i co mówią media, to on jest tym złym. Ale chcę oddać wszystkie moje lęki i błędne przekonania Matce Bożej. Wyrzuci to wszystko do kosza. Pomoże mi to uleczyć te lęki i wypiszę czek in blanco dla Pana.

Z głębi serca powiem: „Panie, niech się spełni wola Twoja, wszystko, co dla mnie przygotowałeś. Podpisuję się „Tak” i swoim imieniem. Odtąd Ty decydujesz o moim życiu i odtąd w modlitwie będziesz mi mówił, co mam robić”. Zamykamy oczy. Pamiętajcie, co Jezus powiedział do Siostry Faustyny, jeśli znacie tę modlitwę, wypowiadaną z głębi serca: „Bądź wola Twoja, a nie moja”; ta prosta modlitwa prowadzi Cię na szczyt Świętości. Czy to nie niesamowite, że dzisiaj, w uroczystość Chrystusa Króla, wszyscy jesteśmy na szczycie świętości! Módlmy się teraz i niech Pan usłyszy nasz głos, przepełnieni miłością do Niego.

Dziękuję Ci Panie za ten najpiękniejszy plan na życie każdego z nas.

Pamiętam, że w Medziugorju w 1992 roku, kiedy przygotowywaliśmy się do Bożego Narodzenia, ludzie bali się wojny. Widzieliśmy w telewizji masakry, spalone domy i inne rzeczy, o których nie będę dzisiaj mówił. To była wojna i to okrutna. Dziewięć dni przed Bożym Narodzeniem na górze Matka Boża powiedziała nam przez Iwana: „Dzieci, przygotujcie się na Boże Narodzenie. Chcę, żeby te Święta Bożego Narodzenia różniły się od innych”. Pomyśleliśmy: „O mój Boże! Jest wojna, to będą bardzo smutne Święta Bożego Narodzenia”, wiecie, co dodał? „Chcę, żeby te Święta Bożego Narodzenia były bardziej radosne niż poprzednie. Drogie dzieci, wzywam wszystkie wasze rodziny, aby przepełniły się radością, tak jak byliśmy w stajni, kiedy narodził się mój Syn Jezus. Co? Jest czas wojny i można śmiało powiedzieć: „bardziej radośni, jak my, tego dnia w stajni byliśmy pełni radości”. Faktem jest, że mamy dwa sposoby zachowania, gdy pojawiają się trudności. Albo oglądamy telewizję i widzimy wszystkie problemy i katastrofy świata, i wtedy ogarnia nas strach, albo patrzymy na inny obraz i widzimy, co jest w sercu Boga.Kontemplujemy naszego Pana i naszą Matkę. Kontemplujemy Niebo i wtedy wiecie, co się dzieje. Wtedy wkracza w nas Radość, Szczęście, Wieczne Światło. Wtedy stajemy się nosicielami światła i pokoju i wtedy zmieniamy świat z ciemności na światło Boga.To jest plan; nie przegap pociągu! Módl się do Boga, a będziesz miał Jego skarby.

Jak możemy pozbyć się tych lęków? Dzięki ludziom kontemplacyjnym, którzy przyjmą do swoich serc piękno Pana i piękno Matki Bożej, nasz świat zmieni się ze świata strachu w Świat Pokoju. Taki jest plan i przesłanie Najświętszej Maryi Panny. Nigdy nie mówiła o trzech dniach ciemności, a wizjonerzy są źli i zawstydzeni, gdy usłyszą to wszystko, ponieważ Matka Boża nie przyszła, aby prorokować trzy dni ciemności. Przybyła na Dzień Pokoju. Oto wiadomość.

Wiecie, ona dała nam klucz do otrzymania tych niesamowitych łask, które są dla nas przygotowane w tych dniach wielkich łask. Powiedział: „Drogie dzieci, módlcie się, módlcie się”. To jest klucz. Niektórzy myślą, że teraz, po dwóch tysiącach lat, jesteś już trochę stary i dlatego zawsze powtarzasz te same słowa. Jeśli zajrzysz do Biblii, znajdziesz wiele razy te same słowa; ma to silne znaczenie; oznacza to, że są różne stopnie modlitwy i większość chrześcijan niestety utknęła na pierwszym kroku. Podnieś rękę, jeśli chcesz przejść do trzeciego kroku. Jak dobry jesteś! Jeśli chcesz, znajdziesz na to sposób i odniesiesz sukces.

Dąż do tego, co sobie zaplanowałeś, ale dąż do tego. Ten, kto czegoś bardzo pragnie, osiąga to. Uwierz mi, jeśli chcesz osiągnąć trzeci krok, zrobisz to. Jaki jest pierwszy krok? To dobry krok, właściwie lepszy niż bycie niewierzącym i nieznanie Boga.Pierwszy krok to poznanie Boga, podjęcie decyzji o byciu chrześcijanami i naśladowaniu Pana. Wiemy o Nim, że jest bardzo dobry i bardzo potężny. Miło jest mieć Boga, w przeciwnym razie czulibyśmy się całkowicie opuszczeni na tym świecie. Kiedy jesteśmy w potrzebie, pamiętamy, że On jest przy nas i prosimy Go o pomoc. Dlatego na tym etapie modlimy się w ten sposób:

„O Panie, jesteś taki dobry i potężny, wiesz, że potrzebuję tego i potrzebuję tamtego, proszę, udziel mi. Jestem chora proszę Pana o uzdrowienie mnie. Mój syn jest pod wpływem narkotyków, o Panie, proszę, uwolnij go od narkotyków! Moja córka schodzi na złą ścieżkę. Proszę, sprowadź ją z powrotem na właściwą drogę. Panie o Panie, chciałabym znaleźć dobrego męża dla mojej siostry, Panie, pozwól jej poznać tę osobę. O Panie, jestem samotny, daj mi przyjaciół. O Panie, chcę zdać egzaminy. O Panie, ześlij swojego Ducha Świętego, abym mógł zdać egzaminy. O Panie, jestem biedny, nie mam nic na koncie bankowym. Panie, zaopatrz, bo potrzebuję, o Panie. Panie, proszę zrób to dla mnie!” Dobra. Nie żartuję, NIE! Jest to słuszne, ponieważ Bóg jest naszym Ojcem i wie, jak dać nam to, czego potrzebujemy.

Mam wrażenie, że to rodzaj monologu. Jest tu coś niekompletnego. Zwracamy się do Boga, kiedy potrzebujemy Jego zaopatrzenia. Używamy Boga jako sługi naszych potrzeb i planów, ponieważ mój plan uzdrawia. Staje się więc sługą tego, o czym myślę, czego chcę, czego pragnę. "Musisz to zrobić". Niektórzy idą jeszcze dalej: „Panie, daj mi to”. A jeśli nie mają odpowiedzi, zapominają o Bogu.

To jest monolog

Dla tych, którzy chcą przejść do drugiego etapu modlitwy, powiem, co to jest. Modląc się w ten sposób, już po pierwszym kroku odkryjesz, że być może Ten, z którym rozmawiasz, być może On sam ma swoje myśli, być może ma serce, być może ma uczucia, być może ma plan na Twoje życie. To nie jest zła myśl. Co się więc dzieje? Zdajemy sobie sprawę, że do tej pory rozmawialiśmy sami ze sobą. Jednak teraz chcemy zbliżyć się do Niego i dowiedzieć się o Nim więcej.Do tej pory: O Panie! Powiedziałem ci, co masz robić i bardzo dobrze to wyjaśniłem, na wypadek gdybyś nie był zbyt dobry i nie wiedział, co robić.

Bo wiecie, niektórzy ludzie mówią Najświętszej Dziewicy, co ma zrobić ze swoim mężem, swoją żoną, swoimi dziećmi i wskazują w każdym najdrobniejszym szczególe, jak Ona powinna się z nimi zachowywać, jakby była dzieckiem.

Teraz wchodzimy w dialog i mamy świadomość, że Bóg, Pan, Matka Boża mają swoje uczucia, swoje myśli i że to może być bardzo ciekawe, a dlaczego nie? To będzie bardziej interesujące niż nasze plany, nasze uczucia i nasze myśli. Nie sądzisz? Czy ich uczucia, plany i to, czego dla nas chcą, nie są bardziej interesujące?

Wejdziemy z otwartym sercem i będziemy gotowi przyjąć od Jezusa to, co On jest gotowy nam powiedzieć, jakie tajemnice miłości ma dla nas w zanadrzu. W modlitwie dotarliśmy już do punktu, w którym będziemy rozmawiać z Panem. A Maryja powiedziała w Medziugorju: „modlitwa jest rozmową z Bogiem”. Jeśli o cokolwiek poprosicie Ducha Świętego, jeśli będziecie w potrzebie, On zawsze odpowie, a tym z Was, którzy nigdy nie otrzymali odpowiedzi, mówię: otwórzcie szeroko swoje serca – bo Pan zawsze odpowiada na nasze wezwania, nasze potrzeby , abyśmy otworzyli nasze serca. Chce z nami porozmawiać. Pamiętam, że w orędziu przekazanym Siostrze Faustynie z Polski mówił jej o milczeniu. „Cisza jest bardzo ważna. I odwrotnie, gadająca dusza nie może usłyszeć w sobie szeptu mojego głosu, ponieważ hałas zakrywa mój głos. Kiedy gromadzicie się na modlitwie, upewnijcie się, że nie słychać żadnych dźwięków, abyście mogli usłyszeć głęboko w swoim sercu”. To nie jest rozmowa telefoniczna; to nie faks musi do Ciebie dotrzeć; to nie jest e-mail od Pana.

Jest to szmer miłości, łagodny, słodki i delikatny, który zostanie wam dany; proszę, dołącz do tej rozmowy. Upewnij się, że znajdziesz to pomieszczenie pełne pokoju, aby modlić się do swojego Ojca w tajemnicy, a Pan cię wysłucha i skieruje twoją duszę, twój umysł i twojego ducha ku celowi Nieba. Nawet jeśli nie słyszysz tego głosu bardzo wyraźnie, zostaniesz dostrojony; skoncentruj się na końcu, którym jest Niebo.