Podczas gdy tonący modlił się o pomoc, Bóg wysłał platformę pełną kapłanów

Kiedy Jimmy Macdonald znalazł się w wodach jeziora George w Nowym Jorku obok przewróconego kajaka, pomyślał, że może umrzeć.

Spędził z rodziną relaksujący sierpniowy dzień na jeziorze, medytując i robiąc zdjęcia. Trzymał kamizelkę ratunkową na łodzi - nie sądził, że będzie jej potrzebował, powiedział Glens Falls Living.

Ale jego kajak skończył dryfować i nagle znalazł się z dala od brzegu, żony i pasierbów. Mimo wzburzonych wód nadal myślał, że może wrócić na brzeg, więc wskazał kilka łodzi, które zatrzymały się, by zaoferować pomoc.

Ale kiedy jego kajak się przewrócił, a pospiesznie zużyta kamizelka ratunkowa dotarła do jego uszu, Macdonald wiedział, że ma poważne kłopoty.

„Myślałem, że umieram. Byłem absolutnie bezradny i chciałem prosić o pomoc wcześniej. Machałem ręką i prosiłem Boga o pomoc - powiedział.

Bóg odpowiedział na jej modlitwy, ale nie w postaci Jezusa chodzącego po wodzie.

„A potem kątem oka ujrzałem łódkę tiki”.

Na pokładzie pływającej łodzi byli seminarzyści i księża Ojców Paulistów z Seminarium Świętego Józefa w Waszyngtonie. Katolicka społeczność religijna przebywała na pobliskim odosobnieniu i robiła przerwę na łodzi wyczarterowanej przez Tiki Tours.

Kilku seminarzystów i księży pomogło personelowi Tiki Tours uratować Macdonalda.

Noah Ismael, jeden z seminarzystów na pokładzie łodzi, powiedział NBC Washington, że to „ruch Ducha Świętego”, że napotkali Macdonalda we właściwym czasie.

Chris Malano, inny seminarzysta, powiedział WNYT, że jako klerycy Paulini są misjonarzami i „tego dnia, to była nasza misja - być obecnym i pomagać komuś w potrzebie”.

Macdonald powiedział WNYT, że wybrał ratunek jako „znak od Boga”, że jego życie wciąż ma swój cel na ziemi.

Dodał też, że ratunek uznał za zabawny, w ironicznym sensie. Macdonald to dochodzący do siebie uzależniony, który doradza innym poprzez leczenie nałogu.

„Jak zabawne jest to, że byłem trzeźwy przez siedem lat i zostałem uratowany z baru tiki?” Powiedział.