Papież Franciszek: prawa kobiet w Kościele katolickim

Cherie Blair miała rację, mówiąc o problemie przymusowej ciąży wśród młodych studentek w Afryce (Cherie Blair oskarżona o wzmacnianie stereotypów na temat afrykańskich kobiet, 27 marca). Przemawiał w katolickiej szkole, a obecnie katolicy zmagają się z całym problemem niechcianej ciąży i praw kobiet (i mężczyzn).

W tradycyjnych społeczeństwach w Afryce zdolność reprodukcyjna dziewczynki była „własnością” jej rodziny, w której się urodziła, i uznano zwyczaje dochodzenia odszkodowania za „uwodzenie”, co do pewnego stopnia chroniło dziewczęta. Te zabezpieczenia zniknęły wraz z nowoczesnością, a organizacje takie jak Cafod mogą dostarczyć dogłębnych informacji na temat zanikania dziewcząt w poprzednim okresie dojrzewania szkolnego, co stawia pod znakiem zapytania wszelkie próby rozwoju społecznego (mówimy o dziewczynach od 11 lat). Oczywiście przywódcy afrykańscy, w tym biskupi, woleliby o tym nie mówić. Ale katastrofa demograficzna ma miejsce w południowej Afryce i milczenie o niej nie sprawi, że zniknie.
Jenny Tillyard
(mieszkał 30 lat w Zimbabwe), Seaford, East Sussex

• Jako katoliczka całkowicie zgadzam się z Tiną Beattie (opinia z 27 marca) w sprawie pozbawienia kobiet prawa do głosowania w naszym kościele. Wciąż czekamy na „kontrowersyjną” możliwość kobiet-diakonów i chociaż nienawidzę tego wyrażenia „nie w moim życiu”, zaczynam dostrzegać za nim rozumowanie i czuć jego negatywny i przygnębiający ciężar na moich ramionach.

Cieszę się, że papież Franciszek docenił oddanie Lucetty Scaraffii Kościołowi w kwestii pozbawienia nas prawa do głosowania. Teraz on i hierarchia muszą dotrzeć do kobiet i legitymizować ich bardzo potrzebne przywiązanie do ról przywódczych. Dopóki to się nie stanie, kościół będzie pozostawał w tyle i poniżej tego, czego wielu katolickich mężczyzn, kobiet i dzieci słusznie oczekuje od nowoczesnej, wszechogarniającej organizacji, której życzyłby sobie również Chrystus.