Papież Franciszek: biedni pomagają wam iść do Nieba

Biedni są skarbem Kościoła, ponieważ dają każdemu chrześcijaninowi możliwość „mówienia tym samym językiem Jezusa, tym językiem miłości” - powiedział papież Franciszek odprawiając Mszę św. Na Światowy Dzień Ubogich.

„Biedni ułatwiają nam dostęp do nieba” - powiedział papież w homilii 17 listopada. „W rzeczywistości otwierają skarb, który nigdy się nie zestarzeje, ten, który jednoczy ziemię i niebo i dla którego naprawdę warto żyć: miłość. „

Tysiące biednych i ochotników, którzy im pomagają, przyłączyło się do Franciszka na Mszę św. W Bazylice Świętego Piotra. Po liturgii i odmawianiu modlitwy Anioł Pański na Placu Świętego Piotra Francesco zorganizował lunch dla 1.500 osób, podczas gdy tysiące innych w całym mieście spożywało uroczysty posiłek w kuchniach, salach parafialnych i seminariach.

Podany przez 50 kelnerów-ochotników w białych kurtkach papież i jego goście w watykańskiej sali publicznej zjedli trzydaniowy posiłek z lasagne, kurczaka w sosie grzybowym z ziemniakami, a następnie deser, owoce i kawę.

Mówiąc w języku Jezusa, papież powiedział w homilii: nie wolno mówić o sobie ani kierować się własnymi interesami, ale stawiać potrzeby innych na pierwszym miejscu.

„Jak często, nawet gdy czyniąc dobro, panuje hipokryzja: czynię dobro, ale ludzie myślą, że jestem dobry; Pomagam, ale zwracam uwagę kogoś ważnego - powiedział Francis.

Zamiast tego, powiedział, ewangelia zachęca do miłości, a nie do hipokryzji; „Daj komuś, kto nie może ci się odwdzięczyć, służ bez szukania nagrody lub czegoś w zamian”.

Aby wyróżnić się, powiedział papież, każdy chrześcijanin musi mieć przynajmniej jednego biednego przyjaciela.

„Biedni są cenni w oczach Boga”, powiedział, ponieważ wiedzą, że nie są samowystarczalni i wiedzą, że potrzebują pomocy. „Przypominają nam, że w ten sposób żyjecie Ewangelią, jako żebracy przed Bogiem”.

„Więc” - powiedział papież - „zamiast być zirytowanym, gdy pukają do naszych drzwi, możemy przyjąć ich wołanie o pomoc jako wezwanie do wyjścia z siebie, aby powitać ich tym samym pełnym miłości spojrzeniem, jakie Bóg ma do nich”.

„Jak miło byłoby, gdyby ubodzy zajmowali w naszych sercach to samo miejsce, co w sercu Boga” - powiedział Franciszek.

Czytając Ewangelię św. Łukasza dnia, tłum pyta Jezusa, kiedy świat się skończy i jak go poznają. Chcą natychmiastowych odpowiedzi, ale Jezus każe im wytrwać w wierze.

Chęć poznania lub posiadania wszystkiego „nie pochodzi od Boga” - powiedział papież. Szukanie oddechu na rzeczy, które przeminą, odrywa twój umysł od rzeczy, które trwają; „Podążamy za mijającymi chmurami i gubimy niebo”.

Co gorsza, powiedział: „pociągnięty ostatnim zamieszaniem, nie znajdujemy już czasu dla Boga i dla naszego brata lub siostry, którzy mieszkają obok nas”.

„To jest takie prawdziwe dzisiaj!” powiedział papież. „Chcąc uciec, podbić wszystko i zrobić to natychmiast, spóźniają się nas ci, którzy się spóźniają. I są uważane za jednorazowe. Ile osób starszych, ile nienarodzonych dzieci, ile osób niepełnosprawnych i biednych uznaje się za bezużyteczne. Biegnie naprzód, nie martwiąc się, że odległości się zwiększają, że żądza jednych zwiększa ubóstwo wielu ".

Obchody papieża w Światowym Dniu Ubogich zakończyły tydzień specjalnych wydarzeń i usług dla bezdomnych, biednych i imigrantów w Rzymie.

Biedni, obsługiwani przez katolickie kuchnie miasta i organizacje charytatywne Watykanu, zostali zaproszeni 9 listopada na bezpłatny koncert w watykańskiej sali widowiskowej z Nicolą Piovani, nagradzanym kompozytorem i włoską orkiestrą filmową.

W dniach 10–17 listopada dziesiątki lekarzy, pielęgniarek i innych wolontariuszy pomagało dużej klinice medycznej utworzonej na Placu Świętego Piotra. Klinika oferowała szczepionki przeciw grypie, badania fizykalne, rutynowe testy laboratoryjne i wiele specjalnych usług często potrzebnych osobom mieszkającym i śpiącym na ulicy, w tym podiatrii, cukrzycy i kardiologii.

Gdy deszcz uderzył w plac 15 listopada, Francis złożył niespodziewaną wizytę w klinice i spędził około godziny odwiedzając klientów i wolontariuszy.

Następnie papież przeszedł przez ulicę, aby zainaugurować nowy szpital, świetlicę i stołówkę dla biednych w Palazzo Best, czteropiętrowym budynku należącym do Watykanu, który gościł wspólnotę religijną. Kiedy wspólnota się poruszyła, kardynał Konrad Krajewski, papieski jałmużnik, zaczął ją odnawiać.

Budynek może teraz pomieścić 50 osób i oferuje centrum recepcyjne dla ubogich oraz dużą komercyjną kuchnię. Posiłki będą podawane w budynku, ale będą tam również gotowane do dystrybucji dla bezdomnych, którzy mieszkają wokół dwóch stacji kolejowych w Rzymie.

Społeczność Sant'Edigio, ruch świecki z siedzibą w Rzymie, który już zarządza kuchniami do zupy i różnymi programami dla biednych w mieście, będzie zarządzał schronieniem.