„Opętany wyjaśnię swój dramat całunowi”

OSŁONA

Kilka dni temu opowiadaliśmy wam o opętanej kobiecie, która przed Świętym Całunem zaczęła mówić w starożytnym języku aramejskim iw nienaturalny sposób potrząsać głową.

Don Egidio Zoia, znany egzorcysta, wyraził swoje zakłopotanie tym, co się stało, ponieważ jego zdaniem osoba opętana przez diabła zareagowałaby znacznie gwałtowniej. Bohaterka odcinka odpowiada listem na wątpliwości Don Egidio, prosząc o ukrycie jej tożsamości.

Przede wszystkim twierdzi, że śledzący ją od 3 miesięcy trzej egzorcyści z diecezji mediolańskiej określają ją jako opętaną. Kobieta jest bardzo katoliczka i przez te 9 miesięcy kuracji codziennie uczestniczyła we Mszy św., codziennie przyjmowała Eucharystię, dwa razy w tygodniu odprawiała egzorcyzmy.

W szczególności kobieta przygotowała się na bitwę, o której wiedziała, że ​​wybuchnie przed Całunem, pomiędzy nią a diabłem. Bóg dał jej kilka sekund spokoju, zanim diabeł stał się nie do powstrzymania, ale Lucchese wystarczyło do wielkiej wdzięczności:

„BARDZO KOCHAM NASZEGO PANA, A DIABEŁ WIE O TYM BARDZO DOBRZE, FAKTYCZNIE W MOIM KONKRETNYM PRZYPADKU WIELE RAZY kazał MÓWIĆ W STAROŻYTNYM ARAMEJSKIM, TAK ROZdarł MOJE CIAŁO MOMENTAMI, Gwałtownie UDERZAJĄC MOJĄ GŁOWĄ W ZIEMIĘ…. ALE NIGDY NIE MÓGŁ MÓWIĆ JEDNEJ ZAWODÓW! W RZECZYWISTOŚCI NIGDY NIE SPRZEDAŁAM SWOJEJ DUSZY DIABŁOM, ALE ZAWSZE NIM NIE GADZĘ”.

Źródło: cristianità.it