Czterej bracia pielęgniarki, którzy leczyli pacjentów z koronawirusem, spotkali się z papieżem Franciszkiem

Czwórka dorosłego rodzeństwa, pielęgniarek, które pracowały z pacjentami z koronawirusem w najgorszym okresie pandemii, spotka się w piątek z papieżem Franciszkiem wraz ze swoimi rodzinami.

Zaproszenie na prywatną audiencję zostało wystosowane po tym, jak papież Franciszek zadzwonił do dwóch braci i dwóch sióstr, którzy pracują na pierwszej linii frontu przeciwko Covid-19 we Włoszech i Szwajcarii.

„Papież chce nas wszystkich przytulić” – powiedział szwajcarskiej gazecie La Regione starszy brat Raffaele Mautone.

13 członków rodziny przekaże papieżowi Franciszkowi skrzynkę pełną listów i pism od niektórych osób, które zostały bezpośrednio dotknięte pandemią Covid-19: chorych, pracowników służby zdrowia i osób opłakujących śmierć bliskiej osoby.

Brat Valerio, lat 43, udaje się pieszo na audiencję papieską. W ciągu pięciu dni pokonuje około 50 mil starożytnego szlaku pielgrzymkowego Via Francigena z Viterbo do Rzymu, aby dotrzeć na spotkanie z papieżem Franciszkiem, które odbędzie się 4 września.

Jego siostra Maria (36 l.) poprosiła na Facebooku o modlitwę w intencji „naszego pielgrzyma”, który, jak twierdzi, pielgrzymuje w intencji swojej rodziny, a także za wszystkie pielęgniarki i chorych na świecie.

Po ujawnieniu, że spotka się z papieżem, Maria napisała na Facebooku, że „bardzo się cieszy”, że może przynieść czyjś list Franciszkowi. „Nie ma powodu się wstydzić ani przepraszać… Dziękuję za ujawnienie swoich lęków, myśli i obaw” – powiedział.

Rodzina pielęgniarek zaczęła przyciągać uwagę lokalnych mediów podczas izolacji nałożonej przez włoski rząd, kiedy epidemia wirusa koronaawirusa była najgorsza.

Ich ojciec również był pielęgniarzem przez 40 lat, a troje ich małżonków również pracuje jako pielęgniarki. „To zawód, który kochamy. Dziś jeszcze bardziej” – powiedział Raffaele w kwietniu dziennikowi „La Provincia” w Como.

Rodzina pochodzi z Neapolu, gdzie nadal mieszka siostra Stefania (38 l.).

Raffaele ma 46 lat, mieszka w Como, ale pracuje we włoskojęzycznej części południowej Szwajcarii, w mieście Lugano. Jego żona również jest pielęgniarką, mają trójkę dzieci.

Valerio i Maria mieszkają i pracują w Como, niedaleko granicy włosko-szwajcarskiej.

Stefania powiedziała magazynowi Città Nuova, że ​​na początku pandemii kusiło ją, aby zostać w domu, ponieważ ma córkę. „Ale po tygodniu powiedziałam sobie: «Ale co pewnego dnia powiem mojej córce?». Że uciekłem? Zaufałem Bogu i zacząłem.”

„Jedynym lekarstwem jest ponowne odkrycie człowieczeństwa” – stwierdziła, zauważając, że wraz z innymi pielęgniarkami pomagała pacjentom w prowadzeniu rozmów wideo, ponieważ krewnym nie wolno było ich odwiedzać, a kiedy tylko mogła, śpiewała klasyczne piosenki neapolitańskie lub „Ave Maria” Schuberta, aby zapewnić trochę radości.

„Więc uszczęśliwiam ich przy odrobinie lekkości” – zauważył.

Maria pracuje na oddziale chirurgii ogólnej, który został przekształcony w oddział subintensywnej terapii dla pacjentów z Covid-19. „Widziałam piekło na własne oczy i nie przywykłam do widoku tych wszystkich śmierci” – powiedziała w Città Nuova. „Jedynym sposobem, aby być blisko chorego, jest dotyk”.

Raffaele powiedział, że zainspirowały go inne pielęgniarki, które godzinami trzymały pacjentów za ręce, przebywały z nimi w ciszy lub słuchały ich historii.

„Musimy zmienić kurs zarówno wobec ludzi, jak i wobec przyrody. Ten wirus nas tego nauczył i nasza miłość musi być jeszcze bardziej zaraźliwa” – powiedział.

Powiedział La Provincia April, że jest dumny „z zaangażowania swoich braci, którzy w tych tygodniach byli na pierwszej linii frontu”.