Rak zniknął dzięki wilgotnemu sierpowi z Medziugorja

Operowani z powodu nowotworu lekarze stwierdzili, że rak zniknął. Poprzedniej nocy brat mężczyzny, 50-letni, przyniósł mu mokrą chusteczkę z Medjugorja, a teraz proboszcz zaprasza wspólnotę do podziękowania Matce Bożej.

Sześć miesięcy życia. Według lekarzy szpitala Sant'Arcangelo dei Lombardi, Pasquale Costantino, pięćdziesięcioletni emerytowany pracownik, mógł żyć. Mężczyzna, pochodzący z Palomonte, ale mieszkający przez wiele lat w Senerchia, w rejonie Avellino, 15 listopada 2007 roku wszedł na salę operacyjną, aby usunąć z wątroby trzy złośliwe węzły chłonne. Rozpaczliwa sytuacja.

Przez pięć godzin krewni czekali na wieści o wyniku operacji, aż lekarz poinformuje ich o całkowitym braku przerzutów. «Nie powiedzieliśmy ani słowa, nie mogliśmy zrozumieć, co się dzieje, nie mogliśmy w to uwierzyć. Kiedy lekarz powiedział nam, że to błąd maszynowy, że wątroba jest czysta i że nasz brat nie ma guza do usunięcia, byliśmy oszołomieni ». Mówi brat Brat Alfredo, który z radością i zdumieniem opowiada reakcję, którą miał zaraz po spotkaniu z lekarzami. Rodzina Pasquale Costantino w zeszłym roku po wyniku zwierzaka domowego, analiz, biopsji, radiografii, które uwidoczniły obecność trzech przerzutów, zwróciła się do dwóch innych szpitali, w Neapolu i Ariano Irpino. Także tutaj dalsze dochodzenia potwierdziły obecność zła. Operacja z 15 listopada dla rodziny Costantino była tylko paliativo, biorąc pod uwagę opinię lekarzy i ciężką reakcję na kilka miesięcy życia. Miesiące zmartwień, wizyty w szpitalu, a nawet chemioterapia, odkąd mężczyzna został usunięty z żołądka trzy lata wcześniej w 2005 roku z powodu guza. Decydująca interwencja chirurgiczna, po której wyzdrowiał Pasquale Costantino, do zeszłego roku, kiedy został poinformowany o rutynowych kontrolach wątroby przez wieści o przerzutach do wątroby. wszystko jest gotowe do operacji. Poprzedniej nocy jego syn przyniósł mu mokrą chusteczkę z Medziugorja, ostatni znak nadziei. Następnego dnia w sali operacyjnej Pasquale pozostaje znieczulony przez pięć godzin. Ale już w pierwszych dwóch członkach rodziny rozumie się, że jest coś nienormalnego, gdy niektóre pielęgniarki wychodzą i wracają na salę operacyjną z serią radiogramów. Operacja nie miała miejsca, Pasquale nie ma już trzech złośliwych węzłów chłonnych. Sześć miesięcy po tym wydarzeniu Pasquale ma się dobrze, być może dzisiaj pójdzie do szpitala z Don Angelo Addesso, proboszczem kaplicy Santa Croce w Palomonte. W niedzielę odbędzie się msza św. W Perrazze.

Romina Rubella (29 maja 2008)

Źródło: http://lacittadisalerno.repubblica.it/dettaglio/Guarigione-miracolosa-a-Palomonte/1469740