Anioł przeszywa serce Santa Teresa d'Avila

Święta Teresa z Avila, która założyła zakon Karmelitów Bosych, poświęciła dużo czasu i energii na modlitwę i zasłynęła z mistycznych doświadczeń, jakie miała z Bogiem i jego aniołami. Kulminacja anielskich spotkań Świętej Teresy nastąpiła w 1559 roku w Hiszpanii podczas modlitwy. Pojawił się anioł, który przebił jego serce włócznią ognia, która posłała czystą i namiętną miłość Boga do jego duszy, przypomniał sobie świętą Teresę, wprawiając ją w ekstazę.

Pojawia się jeden z aniołów serafinów lub cherubinów
W swojej autobiografii Vita (opublikowanej w 1565 r., Sześć lat po zdarzeniu) Teresa przypomniała pojawienie się płonącego anioła z jednego z najbliższych Bogu zakonów: serafinów lub cherubinów. Teresa napisała:

„Widziałem anioła pojawiającego się w kształcie ciała obok mojego lewego boku… Nie był duży, ale mały i niezwykle piękny. Jego twarz płonęła tak bardzo, że wydawał się być jednym z najwyższych stopni aniołów, tak zwanych serafinów lub cherubinów. Ich imiona, anioły, nigdy mi nie mówią, ale dobrze wiem, że w niebie są duże różnice między różnymi typami aniołów, chociaż nie potrafię tego wyjaśnić. "
Płonąca włócznia przeszywa jej serce
Wtedy anioł zrobił coś szokującego: przebił serce Teresy płonącym mieczem. Ale ten pozornie brutalny akt był w rzeczywistości aktem miłości, wspomina Teresa:

„W jego rękach zobaczyłem złotą włócznię z żelaznym grotem na końcu, który wydawał się płonąć. Kilka razy zanurzył go w moim sercu, aż po wnętrzności. Kiedy go wyciągnął, wydawało się, że przyciąga również ich, pozostawiając wszystko w ogniu z miłością do Boga ”.
Intensywny ból i słodycz razem
W tym samym czasie, napisała Teresa, poczuła silny ból i słodką ekstazę po tym, co zrobił anioł:

„Ból był tak silny, że kilkakrotnie aż jęczałem, ale słodycz bólu była tak niesamowita, że ​​nie chciałem się go pozbyć. Moja dusza nie mogła zadowolić się niczym innym, jak tylko Bogiem. To nie był ból fizyczny, ale duchowy, nawet jeśli moje ciało mocno to odczuwało […] Ten ból trwał wiele dni i przez ten czas nie chciałem z nikim widzieć ani rozmawiać ale tylko po to, by pokochać mój ból, który dał mi większe szczęście niż cokolwiek stworzonego mogło mi dać. "
Miłość między Bogiem a ludzką duszą
Czysta miłość, którą anioł wstrzyknął w serce Teresy, otworzyła jej umysł na głębsze spojrzenie na miłość Stwórcy do ludzi, których stworzyła.

Teresa napisała:

„Tak delikatne, ale potężne są te zaloty, które mają miejsce między Bogiem a duszą, że jeśli ktoś myśli, że kłamię, modlę się, aby Bóg w swojej dobroci dał mu jakieś doświadczenie”.
Efekt jego doświadczenia
Doświadczenie Teresy z aniołem wywarło znaczący wpływ na resztę jej życia. Każdego dnia starał się całkowicie poświęcić się służbie Jezusowi Chrystusowi, który wierzył w doskonały przykład miłości Boga w działaniu. Często mówił i pisał o tym, jak cierpienie Jezusa odkupiło upadły świat i jak ból, który Bóg pozwala ludziom, może osiągnąć dobre cele w ich życiu. Motto Teresy brzmiało: „Panie, pozwól mi cierpieć albo pozwól mi umrzeć”.

Teresa żyła do 1582-23 lata po dramatycznym spotkaniu z aniołem. W tym czasie zreformował niektóre istniejące klasztory (stosując bardziej rygorystyczne zasady pobożności) i założył kilka nowych klasztorów w oparciu o surowsze normy świętości. Pamiętając, jak to było czuć czyste oddanie Bogu po tym, jak anioł wbił mu włócznię w serce, Teresa starała się dać Bogu to, co najlepsze, i zachęcać innych, by robili to samo.