Dwuletnia dziewczynka ze straszną wadą serca miała wizję Jezusa

Nikt nie wiedział, że mała Giselle ma problemy z sercem, aż do rutynowej wizyty kontrolnej u lekarza w wieku siedmiu miesięcy. Ale jej krótkie, pełne radości życie zakończyło się wizjami Jezusa i nieba, pociechą dla tych, którzy ją najbardziej kochali. „Nie wiem, dlaczego Giselle tak się urodziła” — mówi Tamrah Janulis, matka Giselle. „To jedno z pytań, które zadam Bogu”.

W wieku siedmiu miesięcy lekarze odkryli wrodzoną wadę serca zwaną tetralogią Fallota, która jest najczęstszą przyczyną zespołu niebieskiego dziecka. Tamrah i jej mąż Joe byli całkowicie zaskoczeni, gdy lekarze poinformowali ich, że Giselle nie ma zastawki płucnej i tętnic. „Myślałam, że nie ma w tym nic złego” — wspomina Tamrah. „Nie byłem przygotowany. Byłem w szpitalu i mój świat całkowicie się zatrzymał. Byłem w szoku, odebrało mi mowę. Niektórzy eksperci medyczni twierdzą, że Giselle – najmłodsza z czworga dzieci – może dożyć 30 lat, inni twierdzą, że w ogóle nie powinna żyć.

Dwa miesiące później lekarze przeprowadzili operację serca i stwierdzili, że połączenia między sercem a płucami Giselle wyglądały jak „miska spaghetti” lub „ptasie gniazdo” z drobnymi nitkowatymi żyłkami, które podciągnęły się, próbując zrekompensować brakujące tętnice . Po tej operacji eksperci zalecili szereg dodatkowych opcji chirurgicznych, niektóre rzadkie procedury uważane za ryzykowne. Tamrah i Joe zdecydowali się uniknąć dalszych operacji, ale postąpili zgodnie z zaleceniami lekarzy i zażyli całą litanię leków. „Podawałam jej leki co dwie godziny i zastrzyki dwa razy dziennie” – mówi Tamrah. „Zabierałem ją wszędzie i nigdy nie spuszczałem jej z oczu”.

Bystra mała dziewczynka, Giselle nauczyła się alfabetu w wieku 10 miesięcy. „Nic nie powstrzymało Giselle” — mówi Tamrah. „Uwielbiał chodzić do zoo. Jeździł ze mną. On to wszystko zrobił. „Jesteśmy bardzo muzykalną rodziną, a Giselle zawsze śpiewała” — dodaje. W miarę upływu miesięcy ręce, stopy i usta Giselle zaczęły przybierać lekko niebieskawy odcień, co było wyraźnym znakiem, że jej serce nie pracuje prawidłowo. Po swoich drugich urodzinach miała swoją pierwszą wizję Jezusa, która wydarzyła się w ich pokoju rodzinnym, na kilka tygodni przed jej zniknięciem. „Hej Jezu. Cześć. Witaj Jezu – powiedziała ku zaskoczeniu matki. „Co widzisz, kochanie? — zapytała Tamra. „Witaj, Jezu. Witaj” – kontynuowała mała Giselle, a jej oczy rozszerzyły się z radości. "Gdzie? – Właśnie tam – wskazał. Giselle miała jeszcze co najmniej dwie wizje Jezusa na kilka tygodni przed ukończeniem studiów w niebie. Jeden wydarzył się w samochodzie podczas jazdy, a drugi w sklepie.

Pewnego dnia w samochodzie Giselle spontanicznie zaczęła śpiewać: „Radujcie się! Radować się! (E)mmanuel…” Nie nauczył się wymawiać „E”, więc wyszło jako „Manuel”. „Skąd Giselle zna tę świąteczną piosenkę?” siostra Jolie Mae chciała wiedzieć. Według Tamrah Giselle nigdy wcześniej nie słyszała hymnu. Ponadto w tygodniach poprzedzających jej zniknięcie nagle zaczyna śpiewać „Hallelujah”, przechodząc przez dom. Cindy Peterson, babcia Giselle, wierzy, że zasłona między niebem a ziemią została nieco odchylona, ​​przygotowując ją do wstąpienia do nieba. „Jedną nogą stąpał po ziemi, a drugą w niebie” — uważa Cindy. „Dołączył do kultu w niebie”.

Tydzień przed swoim zniknięciem Giselle leżała w łóżku i nie czuła się dobrze. Gdy Tamrah przyglądała się twarzy córki, Giselle wskazała róg sufitu. „Hej koniu. Cześć – powiedziała. „Gdzie jest koń?” Mama zapytała. – Tutaj… – wskazał. Wskazała również na „kotka”, ale Tamrah jest przekonana, że ​​widziała lwa, przebłysk do cudownej menażerii stworzeń zamieszkujących niebo. Kilka dni później Tamrah i jej mąż Joe nadal nie wiedzieli, że jej śmierć jest bliska. Ale cztery dni wcześniej stan Giselle pogorszył się. „Był coraz słabszy” — mówi Tamrah. „Jego dłonie i stopy zaczęły mrowić, a tkanka obumierała. Jego stopy, dłonie i usta były coraz bardziej sine.

Mała Giselle odeszła z tego świata 24 marca w ramionach mamy, w domu. Joe przytulał matkę i córkę na ich wielkim łóżku. Na kilka minut przed powrotem do domu Giselle cicho jęknęła. Joe myślał, że płacze, bo będzie tęskniła za rodziną. „Mój cud polega na tym, że żyła tak szczęśliwa, jak żyła” — mówi Tamrah. „Każdy dzień z nią był dla mnie jak cud”. „Daje mi to nadzieję, że widziałem Pana i że jestem z Nim w niebie. Wiem, że On tam jest i czeka na mnie. “